3.065

Wzmacniacz słuchu a aparat słuchowy

Wzmacniacz słuchu

Żyjemy w coraz większym hałasie. Hałas na ulicy często sięga nawet poziom 85dB. Do tego dochodzi hałas w miejscu pracy lub w szkole. Te fakty oraz starzenie się organizmu sprawia że z czasem słyszymy coraz gorzej. Ze statystyk wynika że około 6 milionów Polaków ma problem ze słuchem.

Szukając pomocy często natrafiamy na reklamy promujące wzmacniacze słuchu jako cudowne lekarstwo na niedosłuch. W Internecie można znaleźć wzmacniacze słuchu za około 100 zł. Reklamy w TV również obiecują nam poprawę słuchu w każdej sytuacji za niewielkie pieniądze.

Czym jest wzmacniacz słuchu?

Wzmacniacz słuchu to proste urządzenie wyposażone w mikrofon który rejestruje dźwięki, analogowy wzmacniacz, potencjometr służący do regulacji wzmocnienia oraz słuchawkę. Z kanałem słuchowym połączony jest za pomocą uniwersalnej wkładki.

Jak działa wzmacniacz słuchu?

Urządzenie to wzmacnia wszystkie dźwięki, zarówno mowę jak i niechciany hałas. Dzieje się tak dlatego, że wzmacniacze słuchu nie posiadają układów redukcji hałasu i szumów. Brak tych układów sprawia, że mowa zostaje zamaskowana hałasem w wyniku czego nie możemy zrozumieć słów mimo że je słyszymy. Niestety wzmacniacz słuchu nie posiada również układów automatycznie kontrolujących maksymalną bezpieczną głośność, dlatego w sytuacjach kiedy nagle robi się głośniej do naszych uszu trafi zbyt duże natężenie dźwięków. Jest to bardzo niebezpieczne a nawet szkodliwe dla naszego zdrowia. Używając wzmacniacza słuchu narażamy się na ciągły nadmierny hałas, to z kolei jeszcze bardziej niszczy nam słuch.

Największa wada wzmacniacza słuchu

Słuch to bardzo skomplikowany narząd. Zdrowy potrafi odbierać dźwięki o częstotliwości od 20 Hz nawet do 20 000 Hz. Kiedy choruje albo się starzeje zdolność ta zostaje zaburzona. Niestety słuch każdego człowieka choruje i starzeje się inaczej. Zwykle dzieje się tak że nierównomiernie tracimy zdolność słyszenia. Oznacza to że jedne dźwięki słyszymy lepiej inne gorzej. Na przykład dźwięki o częstotliwości do 2000 Hz możemy słyszeć poprawnie a dźwięki o częstotliwości 4000 Hz możemy słyszeć bardzo cicho. Nie ma reguły, każdy człowiek jest inny. Dlatego największą wadą wzmacniacza słuchu jest niedopasowanie do indywidualnego ubytku słuchu.

Uniwersalne wzmacniacze są tak naprawdę zabójcami tych komórek słuchowych które do tej pory były w dobrej formie.

Dyplomowani protetycy słuchu wielokrotnie zauważyli fakt drastycznego pogorszenia się słuchu po kilkumiesięcznym używaniu wzmacniacza słuchu.

Odpowiadając na pierwsze pytanie: „Czym jest wzmacniacz słuchu?” możemy jednoznacznie stwierdzić:

Wzmacniacz słuchu to zabójca komórek słuchowych.

Tylko profesjonalny aparat słuchowy w rękach wykształconego protetyka słuchu da nam bezpieczeństwo oraz komfort słyszenia. Aparat słuchowy jest dopasowywany do naszego ubytku słuchu po uprzednim przeprowadzeniu kompleksowych badań. Wybór aparatu słuchowego oraz jego dopasowanie to bardzo skomplikowany długotrwały proces.

Więcej na ten temat  można znaleźć w artykule: "Co Cię czeka u protetyka?"

Dlaczego więc ludzie kupują wzmacniacze słuchu zamiast profesjonalnych aparatów słuchowych ?

Reklamy wpływają na nas wszystkich. Trudno więc się dziwić że osoby z niedosłuchem chcą jak się początkowo wydaje tanio rozwiązać swój problem.

Nie wszyscy przecież zdają sobie sprawę z niszczycielskiego wpływy wzmacniacza słuchu na komórki słuchowe. Większość osób nie wie o dofinansowaniach NFZ do aparatu słuchowego. Więcej na temat dofinansowań NFZ i innych można przeczytać w artykule o dofinansowaniach do aparatów słuchowych.

Profesjonalny aparat słuchowy może być równie tani jeżeli skorzystamy z przysługujących nam dofinansowań. Pomoże nam w tym protetyk słuchu.

 

Dziękuje Panie Macieju za podsunięcie pomysłu na ciekawy artykuł. 

Komentarze  

+1 #8 adam 2018-06-15 19:44
Trudni diciec kto nas niedosłyszących robi w bambuko? Każdy kto miał lub ma problem ze słuchem wie jak duża jest różnica CENY między aparatem a "wznacniaczem" którego tak negują fachowcy protetycy - to że straszą utratą lub pogorszeniem stanu zdrowia jest w pełni zrozumiałe ponieważ boją się by nie zbankrutowali. Na podstawie swoich doświadczeń z tymi urządzeniami mogę śmiało twierdzić iż odbiór otaczających dźwięków tzn. mowy, szumów, gwaru ulicznego czy też medialnego w obu aparatach jest podobny - dodam że używam na przemian aparatu słuchowego (marki nie podam by go nie reklamować) który nabyłem trzy lata wstecz za 3600 pln minus 'jałmużna" z nfz i wzmacniacza słuchu za 30 pln i wielkiej różnicy między tymi urządzeniami nie dostrzegam. Plusem na korzyść wzmacniacza jest to że nie nagrzewa się w nim słuchawka tak bardzo jak w aparacie słuchowym.
Zgłoś administratorowi
-1 #7 Maciej 2018-05-28 13:35
Ja wydałem trochę grosza na aparaty słuchowe.
I mam idealnie. Nie oszczędzałem na tym. Dałem po 5 tyś za każdy. Co jak co ale na słuch warto wydać. Teraz w towarzystwie funkcjonuje normalnie a nie jak niepełnosprawny. Wcześniej wiedziałem że się ze mnie znajomi śmieją ja odpowiadałem nie na temat bo zawsze zrozumiałem coś innego.
Teraz żałuje jedynie że nie kupiłem tak porządnych aparatów wcześniej.
Teraz wszystkim doradzam, że nie ma sensu oszczędzać pieniądza dla naszych spadkobierców :)
Zgłoś administratorowi
-2 #6 Protetyk 2018-05-10 23:39
Wytrzeźwiej chłopie potem pisz.
Zgłoś administratorowi
+1 #5 DAREK 2018-03-04 00:06
ludu z PRL co wy pieprzycie, kupcie najtanszy aparat słuchowy i sprawa zalatwiona, no nalezy tylko odpowiednio go ustawic, jest poentiometr i ustawiamy na minimum tak zeby slyszec a nie zeby urwalo ucho, pewniakiem cwaniak ktory wam wciska kit za 3000 zl mowi ze to jedyny i chXXj oszust, owszem te drozsze sa mniejsze i to atut na plus i to chyba jedyny baterie male srebrowe sa drogie a AG13 za bezcen, utrata sluchu to ie anik niskiej czestotliwoaci a jej calej gamy, tak jak dentysci nantuja was na cenie tak teraz specjalisimod słuchu, moj jedyny ząb wyleczony na dobre to w vicie 3 wizyty i jedyny ktory ocalał a bylo to w 1986 roku pozniejsze z lat 95-2010 znikly raem z wyalona kasa
Zgłoś administratorowi
0 #4 Patrick 2017-08-28 12:07
"Aparat słuchowy wcale nie musi być taki drogi po dofinansowaniu z NFZ". Co za IDIOTA to pisał? Zna on podstawowe dodawanie i odejmowanie? Całkiem średniej jakości aparat to dobrze ponad 3 tys, dofinansowanie to marne 700 zł. Nie podpowiem temu durniowi ile będzie musiał zapłacić z własnej kieszeni. No ale jeżeli jest jakimś bogaczem, to może dla niego to pestka.
Zgłoś administratorowi
0 #3 Marek 2016-12-18 13:33
Około 10 lat temu kupiłem aparat słuchowe nauszne i nie pamiętam jak długo używałem ale używałem długo do tego stopnia że w uchu zaczęło swędzić,piecz,mokro,że potem coraz często musiałem wysuszyć aparat i ucho, w końcu przestałem używać aparat gdyż miałem mocno sparz[censored] w środku uchu.Dwa tygodnie temu używałem wypożyczony aparat zauszny dobrej klasy,i co,też miałem sparz[censored] do tego stopnia,że doprowadziło do stanu zapalnego,po wyleczeniu po antybiotyku i kroplach po raz trzeci używam!!! wypożyczony aparat przez protetyka wyższej klasy,tak samo zaczyna mocno swędzić,piecz,i wilgotno.Więc jaki aparat mam używać???.Może mam delikatne ucho?. :-*:sad::cry:
Zgłoś administratorowi
+1 #2 Piotr 2016-07-27 20:29
Napisz proszę gdzie się Twoja ciocia aparatowała. Co to za firma, co ta za protetyk ?
To co piszesz jest niesamowicie dziwne. Prawdopodobnie popełniono błędy w programowaniu aparatu słuchowego.
Myślę że ciocia powinna z tym aparatem udać się z powrotem i oddać go sprzedawcy. Może też poprosić innego protetyka o prawidłowe ustawienie aparatu.
Wzmacniacz nie jest dobrym rozwiązaniem, może jej uszkodzić te obszary słuchu które ma jeszcze dobre.
Podaj markę aparatu i miasto z którego jest ciocia, spróbuje ci pomóc.
Zgłoś administratorowi
+3 #1 lolipop 2016-07-24 11:53
Moja ciotka przez krótki czas używała taniego wzmacniacza. Bardzo sobie chwaliła. Jednak po wysluchaniu kilku opini podobnych do tych jak wymieni[censored] w artykule postanowiła sprawić sobie aparat. Kupiła na raty aparat średniej klasy, po dofinansowaniu jego koszt 3600 zł. Ocxywiscie wcześniej badanie słuchu, przez tydzień mogła też aparat wypróbować w domu. I co? Po okolo miesiącu pojawiły się bóle głowy, zawroty. Po jeszcze jakimś czasie ciotka zorientowała się, że słuch się pogorszył. Wróciła do sklepu gdzie miły pan protetyk stwierdził, że aparat źle dobrany i do ciotki ubytku musi być aparat klasy wyższej... Koszt jakieś 8 tysięcy złotych. I to niestety już bez dofinansowania nfz( 700zl) bo ciotka wykorzystała kupując wcześniejszy aparat a przysługuje raz na kilka lat. Ciotka podziękowała i wróciła do wzmacniacza. Niestety aparat choć nie używała gowięcej musiala spłacać przez dwa lata.
Zgłoś administratorowi

Zaloguj się aby dodać komentarz

Szukaj

Newsletter

Wpisując swój email poniżej będziesz otrzymywał informację o każdym nowym artykule